The Best Of... (4)

poniedziałek, grudnia 02, 2013


Listopad tego roku był wyjątkowo ciepły. Niestety nie udało wyjechać się na koncert do Amsterdamu, ale nic straconego! Royal Republic przyjadą ponownie do Polski ostatniego dnia stycznia! Już nie mogę się doczekać. Powiedzcie proszę, że ten czas szybko zleci....
Muszę też w końcu zabrać się za swój licencjat! Z listy wymyślonych przeze mnie tematów zostawiłem tylko (aż?) dwa, i wypadałoby w końcu któryś z nich wybrać i zabrać się za pisanie. OMG. Lada moment zaczną się kolokwia, potem egzaminy i znowu czas skurczy mi się do minimum. Ah! A co w tym miesiącu było "the best"?

 NA KUCHENCE 


-> Pierwszy raz robiłem suflet! Dlatego trudno o nich nie wspomnieć w podsumowaniu miesiąca. Przepis znalazłem na "Moje wypieki", blogu z przepisami na smakołyki, które (przynajmniej mi) zawsze wychodzą smaczne! Zastanawiam się nad kupnem książki. Ktoś ma swój egzemplarz i poleca?

Zapraszam do wcinania sufletów i eksperymentowania ze swoimi. Przepis tutaj: http://www.therecipesfactory.blogspot.com/2013/11/trois-fois-un-souffle-au-chocolat-sil.html
---

 NA CEDEKU 


-> Wielu fanów mogło być rozczarowanych faktem, że Pearl Jam nie nagrał albumu takiego jak debiutancki "Ten". Ale przecież nie możemy liczyć na to, że po dwudziestu latach kapela będzie wciąż grała tak samo. I chociaż zespół ma w swojej dyskografii płyty lepsze niż "Lightning Bolt" to Vedder cały czas jest w świetnej formie, a płyta to dobry grunge jak na te czasy.
---

 W BIBLIOTECZCE 


->  W zeszłym miesiącu przeczytałem wiele złych książek. Te, które warto polecić mógłbym policzyć na palcach jednej ręki. Np. rozmowę z proboszczem parafii Jasienica, ks. Lemańskim ("Z krwi, kości i wiary") czy historie z krakowskiej kawiarenki "Cafe Szafe" w której goście przesiadują w odrestaurowanych, pomalowanych na różne kolory szafach. I nie mogłem też pominąć przygód Ryśka Zwierzchowskiego (dla przyjaciół po prostu "Zwierzu"), bohatera książki Jakuba Ćwieka "Dreszcz". Zwierzu jest fanem AC/DC, nie potrafi rozstać się ze swoją gitarą, i korzystając z tego, że utrzymuje go córka robi wszystko co w jego mocy by nie znaleźć pracy. Pewnego słonecznego dnia, Zwierzu rozkłada się na leżaku przed blokiem na Katowickim osiedlu Tysiąclecia, z napojem w puszcze i gitarą. I tak popijając sobie i brzdąkając na gitarze, Rychu w pewnym momencie obrywa piorunem.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Hej! Jesteś tu? No, powiedz coś..... :)