Nie ma co, "Wąsy" musiały przykuć moją uwagę, kiedy buszowałem po księgarni. Po pierwsze intrygująca okładka, po drugie jeszcze bardziej intrygujący blurb, no i po trzecie - sam posiadam niezłej jakości busz pod nosem, więc rozumiem dramat głównego bohatera.
Wyobraźcie sobie, że jest poranek. Wyjątkowo leniwy poranek. Stoicie przed lustrem, wanna powoli zapełnia się gorącą wodą, aż tu nagle postanawiacie pozbyć się wieloletniego zarostu. Myślicie sobie co powie żona? Czy taka zmiana wywoła uśmiech na jej ustach? Czy zaakceptuje twój nowy wygląd, twoją nową twarz? Nie myślicie o wielkiej tragedii i zdarzeniach, których za chwilę staniecie się ofiarą. Po prostu sięgacie po żyletkę, zaczynacie się golić i w ten właśnie sposób, oprócz zarostu, tracicie swoje dotychczasowe życie. Żona, przyjaciele, a nawet współpracownicy nie dostrzegają zmiany w waszym wyglądzie. Co więcej, wszyscy wokół twierdzą, że wąsów po prostu nigdy nie mieliście! | Powoli popadacie w obłęd. Myślicie, że to zabawa, absurdalny żart - jednak nagle uświadamiacie sobie, że to co dotychczas było waszymi wspomnieniami przestaje istnieć, że zaczynacie wpadać w wir szaleństwa i autodestrukcji. To wszystko spotkało Marc'a, którego Emmanuel Carrere ukazuje jako zwykłego, przeciętnego człowieka, z którym mógłby się utożsamić każdy mężczyzna... Chociaż czy kiedykolwiek pomyślelibyście, że taka niewinna czynność jak zgolenie zarostu może przewrócić twój świat do góry nogami?! Jeśli odpowiedź jest negatywna to w 9 na 10 przypadkach oznacza że jesteś kobietą
Moja ocena książki: 4,5/6
|
EMMANUEL CARRERE : Wąsy
wtorek, lipca 23, 2013
KATEGORIE:
EMMANUEL CARREE,
KSIĄŻKA,
KULTURA,
POWIEŚĆ OBCA,
WĄSY,
WYDAWNICTWO LITERACKIE
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Hej! Jesteś tu? No, powiedz coś..... :)